Lech Kaczyński (1949-2010) in the synagogue
Cześć Ich Pamięci
Niewiele ponad dwanaście godzin temu w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem zginął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński z żoną Marią, a obok nich najważniejsi przywódcy w Państwie. Cały naród Polski i wiele osób na całym świecie jest pogrążonych w żałobie.
Świat bez ludzi jest – dla wszystkich – nie do pomyślenia.
Dla Lecha Kaczyńskiego, wielkiego polityka i patrioty oznaczało to także, że Polska bez Żydów jest nie do pomyślenia. Może dlatego pamiętał o tych, dla których Polska bez Żydów nie była do pomyślenia nawet w tych czasach kiedy za takie poglądy i czyny z nich wynikłe płaciło się życiem: jako pierwszy polski polityk odznaczał najwyższymi polskimi orderami Sprawiedliwych między narodami świata.
Bronił istotnych wartości nawet jeśli oznaczało to niezadowolenie wyborców. Więc bywał krytykowany, gdy – jako Minister Sprawiedliwości – po konsultacjach z najbardziej zainteresowanymi (szacunek dla kości naszych ofiar jest dla nas ważniejszy niż wiedza, kto zginął i jak, kto zabił i jak) ograniczył zasięg czynności ekshumacyjnych w Jedwabnem.
Mało kto wie, że – gdy był prezydentem stolicy – jako jedyny przedstawiciel władz chodził 8 marca, w rocznicę wydarzeń 1968 roku, pod tablicę, która jest na warszawskim Dworcu Gdańskim; tym, których wtedy z Polski wygnano powiedział: Ja oczywiście nie uznaję legalności uchwał Rady Państwa z tamtego czasu o pozbawieniu obywatelstwa.
Bez Niego, bez jego apeli by wszyscy Polacy i wszyscy Żydzi pamiętali o losach Narodu Wybranego w Polsce, które – jak mówił – są też historią Jego kraju, nie byłoby – zapewne – Muzeum Historii Żydów Polskich.
Będziemy pamiętać Jego wizytę w warszawskiej synagodze, jako pierwszej głowy Państwa od czasów Drugiej Wojny Światowej. Nie zapomnimy o świeczkach chanukowych zapalanych w Pałacu Prezydenckim.
Polska bez Lecha Kaczyńskiego jest dla nas, Żydów polskich, trudna do pomyślenia.
Ale Polska, której chciał; Polska, o którą – jako działacz opozycji – walczył; Polska, którą – jako poseł, przywódca partyjny, minister, prezydent – starał się budować, jest bardziej naszym krajem niż kiedykolwiek.
Łączymy się w bólu z rodziną Lecha Kaczyńskiego oraz wszystkimi rodzinami ofiar tej tragedii.
Magda Koralewska, David Tilles, Krzysztof Czubacki oraz Rabin Tanya Segal
We salute their memory
A little over 12 hours ago, in a plane crash near the city of Smoleńsk, died the President of Poland Lech Kaczyński, his wife Maria and with them the most important leaders in the country. The whole Polish nation and many people around the world are united in mourning.
The world without people is unthinkable.
For Lech Kaczyński, great politician and patriot, it meant also that Poland without the Jews was unthinkable. Therefore perhaps he remembered about those for whom Poland without the Jews was unthinkable even in the times where such thoughts and subsequent deeds were punishable by death. He was the first Polish politician to give highest national decorations to the Righteous Among the Nations.
He defended important values even against the popular opinion. Like for example when he was criticized – as the Minister of Justice – for limiting the scope of exhumation of the victims of Jedwabne massacre, after consulting with the Jewish community („the respect for the bones of our victims is more important for us than knowledge who died and how„).
Few people know that – as president of Warsaw – on March 8th he would go to the Gdanski Railway Station (the symbol of post-March 1968 farewells) as the only municipality representative to pay his respects. To those who then left Poland he siad: „I of course don’t recognize the resolution of the goverenment at the time to deprive you of citizenship”.
Without him and his pleas that all Poles and all Jews must remember about the fate of the Jewish People in Poland, which – as he said – is also the fate of His country – the Museum of History of Polish Jews would perhaps never come to be.
We will all remember his visit in the Warsaw synagogue, as the first president in acting office since the Second World War. We will not forget the Channukah candle lighting in the Presidential Palace.
The Poland without Lech Kaczyński is for us, Jews, difficult to conceive.
But the Poland, he wished for; Poland, for which – as member of Solidarity – he fought for; Poland, which he as member of the parliament, minister and president tried to build – is more ours than ever.
We join with the family of Lech Kaczyński in their pain and with all the families of the victims of this horrible tragedy.